CZEŚĆ! Tu Anita,
kreatorka “Media i my” - bloga i warsztatów, gdzie pomagam dzieciom i dorosłym świadomie i odpowiedzialnie korzystać z mediów. Jestem magistrem edukacji medialnej i dziennikarstwa z przygotowaniem pedagogicznym, wieloletnim doświadczeniem pracy w mediach internetowych, a także w szkołach i przedszkolach, certyfikowaną specjalistką profilaktyki uzależnień behawioralnych, prywatnie (i przede wszystkim) mamą trójki małych dzieci.
MOJĄ OFERTĘ EDUKACYJNĄ
I skontaktuj się ze mną w celu ustalenia terminu warsztatów lub indywidualnej sesji edukacyjnej albo zapytaj o szczegóły współpracy.

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    WARSZTATY
    Nie "pakuję" informacji do głów, raczej inspiruję zabawą: nieważne czy warsztaty są dla przedszkolaków, uczniów, dla nauczycieli, rodziców czy seniorów. Wiem, że motorem do owocnej nauki jest pobudzenie wartości.
    Chcę wiedzieć więcej
  • 2
    INDYWIDUALNA SESJA EDUKACYJNA
    Skorzystaj z pomocy na miarę Twoich potrzeb. Potrzebujesz "korków" z edukacji medialnej dla siebie? A może chcesz zaangażować w wychowanie do mediów swoją rodzinę?
    Chcę poznać szczegóły
  • 3
    WSPÓŁPRACA
    Pragnę wspierać wszelkie inicjatywy związane z krzewieniem edukacji medialnej w Polsce. Biorę udział w konferencjach, wywiadach, piszę artykuły, relacje czy recenzje. Organizujesz wydarzenie? Masz pomysł na współpracę? Skontaktuj się ze mną!
    Chcę wiedzieć więcej

EDUKACJA MEDIALNA NA BLOGU

Najnowsze na blogu

Zasięgi za zdrowie? Recenzja książki "Nie zostawaj influencerem"

Czy warto poświęcić swoją tożsamość dla wizerunku? Podobno się opłaca, ale czy warto? Odpowiedź Janka Strojnego brzmi: "Nie zostawaj influencerem".

okładka "Nie zostawaj influencerem", mat. prasowy

"Częścią mojego wizerunku były napisy nad moją twarzą. Stało się to na tyle nieodłączną częścią mojego internetowego "ja", że gdy spotkałem się ze znajomymi z sieci, mówili mi: "Stary tak dziwnie się ciebie słucha bez tych napisów".

Książka byłego tiktokera, Janka Strojnego, to potrzebna dziś lektura. Miliony dzieciaków fascynuje kolorowy, lajtowy świat mediów społecznościowych, ich zabawne, proste, wiralowe treści. W ich bańkach to taki "megafon służący do nagłaśniania ludzkiej głupoty". Nie dostrzegają ciemnej strony zawodu influencera - nieustannego ścigania za lajkami i zasięgami, braku balansu między pracą a życiem prywatnym.

"Nie zostawaj influencerem" to najbardziej aktualne spojrzenie na to jak mechanizmy mediów społecznościowych działają nie tyle na ich odbiorców (chociaż o tym też jest sporo akapitów), co na współczesnych celebrytów - influencerów. Jest to pierwsza taka książka w Polsce. Zauważam tu jednak, że dotyczy głównie tej części twórców świata mediów społecznościowych, która nastawiona jest na te największe zasięgi. Czy nam się to podoba czy nie w tej grupie są patocelebryci, patoinfluencerzy, którzy mają się świetnie w wykręcaniu wirali z siedmiocyfrową liczbą wyświetleń.

"Internet, od kiedy zawładnęło nim pionowe wideo, które można odpalić na każdej popularniejszej platformie social media, diametralnie się zmienił. Zmienił się ponieważ jego odbiorca jest wymagający, nieuważny, a jednocześnie bardziej bezwzględny i brutalny"

- tłumaczy Janek.

Influencerzy dla zasięgów są w stanie wejść w sztuczny związek z innym influencerem (tzw. szip), a dla atrakcyjnych kontraktów przekłamują swój status materialny, zamawiając najdroższe marki tylko do nagrań i zwracając je tuż po. Świadectwo Janka ujawnia również dużo bardziej szokujące fakty o tym, jak życie TikTokiem przysłania i niszczy prawdziwe życie. Obnaża obłudę pozbawiającą wartości oraz godności, prowadzącą do zatracania się, kiedy liczą się jedynie cyferki - te ze statystyk i te na koncie. Nie przytaczam tu wielu konkretnych przykładów, bo mój zamysł to streszczenie i zrecenzowanie głównych treści edukujących medialnie, a nie spojlerowanie choćby najbardziej ciekawych wątków książki.


"Jak zostać królem TikToka?
(...) żeby być królem, trzeba mieć poddanych"

Influencerzy to twórcy monetyzujący treści na swoich kanałach mediów społecznościowych, ale ze swojej strony przypomnę, że nie zawsze i nie wszystkim chodzi wyłącznie o sławę i kasę zarobioną na swoim śmieszkowaniu. Coraz częściej i chętniej współprace reklamowe podejmowane są z mniejszymi i poważnymi twórcami - autentycznymi, nastawionymi nie tyle na zysk, co na dostarczenie wiedzy i rozrywki lub wsparcia dotyczącego własnej niszy. Słowo klucz to "wpływ" nie tylko "zasięg". Influencerzy  w p ł y w a j ą  na decyzje oraz opinie swoich odbiorców, są współczesnymi idolami i w wielu kwestiach autorytetami.

Książka Janka Strojnego ma ogromny walor edukacyjny, mimo iż nieco generalizuje w tej kwestii. Już jednoznacznie wskazuje na to sam tytuł książki, grzmiący: Nie zostawaj. To bardzo osobista relacja. Zbiór szczerych, osobistych wspomnień. Dzięki tej subiektywnej wersji odkrywamy równoległą rzeczywistość, gdzie walka o uwagę i spełnianie oczekiwań obserwujących, prowadzi do ogromnego stresu i pogłębienia depresji. To 300-stronicowe ostrzeżenie przed konsekwencjami utrzymywania sławy za wszelką cenę. A Janek był mocno wkręcony w tryby algorytmu TikToka - wiedział co "zażre" i wrzucał filmiki dwa razy dziennie. Im większe miał zasięgi, tym większą kasę, większe parcie na sukces, większą presję i wreszcie... jeszcze większe problemy.

"Człowiek zaczyna brać więcej zleceń i podnosi standard swojego życia. Uzależnia się od wygód, których wcześniej nie miał. (...) Nigdy nie myślisz, że masz za dużo pieniędzy. (...) Nawet nie zauważasz, kiedy stajesz się billboardem".

 

Influencerzy "są więźniami wizerunku i umów"

"Nie zastanawiałem się długo nad tym, jaki ma być mój tiktokowy wizerunek. Wiedziałem, jaki ma nie być. Ma nie być mną".

Janek Strojny ostrzega, że kłopoty z psychiką influencera zaczynają się po pierwsze, kiedy chcą udawać kogoś, kim nie są, a po drugie kiedy zaczynają liczyć swoje zasięgi, zmuszeni do comiesięcznego powiadamiania o nich agencji, z którą współpracują. On miewał huśtawki emocji wywoływane przez dobre lub złe statystyki, tak ogromne, że doprowadziły do ujawnienia choroby dwubiegunowej.

Co jeszcze zgubiło Janka? Jego wrażliwość i depresja, z którą mierzył się jeszcze zanim został tiktokerem. Oprócz tego młody wiek. Janek pod tym względem bardzo przypomina bohatera polskiej młodzieżówki - nastoletniego tiktokera Agata z książki Magdaleny Pioruńskiej "Twoje serce będzie kiedyś czerwone", którą również recenzowałam. Inaczej jest, kiedy zaczynasz działać w Internecie jako nastolatek, w czasie "intesywnej reewaluacji własnego 'ja' i kwestionowania przekonań oraz wartości wyniesionych z domu", a inaczej, jako ukonstutuowana dojrzała osoba, w pewien sposób wyspecjalizowana w danej dziedzinie lub rozwijająca się w niej, ale pewna tego, kim jest i że właśnie to chce w życiu robić.

"Wzrusza mnie naiwność nastolatków, których marzeniem jest zostanie youtuberem, tiktokerem i tak dalej... Szkoda, że nikt nie mówi im, z jak ogromnymi kosztami wiąże się wybór takiej drogi (...) o niebezpieczeństwach tego życia" 

- pisze Janek. Ja natomiast cieszę się świadomością, że w końcu zaczynamy o tym mówić głośno, a treści jego książki ubogacą moje warsztaty dla przyszłych twórców Internetu: podcasterów, youtuberów i influencerów. I nie, nie będę ich straszyć czy zakazywać, raczej ostrzegać przed wieloma trudnościami a jednocześnie zachęcać do pracy nad sobą. Nie tyle nad wizerunkiem, ile sobą - prawdziwym.

*Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki "Nie zostawaj influencerem", którą polecam szczególnie rodzicom i nastolatkom wierzącym w łatwą kasę na internetach.